Wysłany: Pon Sty 31, 2011 20:42 Temat postu: podział naszej Wspólnoty
jedyne rozwiazanie problemów . zreszta to chyba chciał zrobic Szubert , ale postanowił na nas oszczędzic
Tak duża wspólnota jak nasza jest ewenementem w skali kraju i to widac ... Po prostu ta forma zarządzania moze dobrze funkcjonowac w 1 , 2 budynkach. A w naszej panuje całkowity paraliz decyzyjny i sytuacja nie ulegnie zmianie
Każda wspólnota wybierałaby swojego administratora, co wprowadziłoby zdrową konkurencję. W razie nieudolności szybka zmiana na administratora z sąsiedniej wspólnoty , który się sprawdza.
Podział da sie przeprowadzic bez problemów. Dla przykładu - Całe Wiszace Ogrody to wspólnoty dwu albo jednobudynkowe
Nie ma innego wyjścia i im szybciej to zrobimy tym lepiej
Dołączył: Pią Mar 05, 2010 9:56 Posty: 204 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 20:57 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
Wspólnotę można podzielić tylko wg płyt fundamentowych (hal garażowych przez kilka budynków) a nie budynkami. Oczywiście można się nad tym zastanawiać, ale najpierw chciałbym aby ktoś ze zwolenników udzielił mi odpowiedzi na moje pytania - nikt ich nie skomentował w wątku o dymisji zarządu.
1. Mieszkańcy małych bloków z jednym podgrzewanym wjazdem na pewno będą blokować podział (utrzymanie ich wjazdu puści ich z torbami - chyba że halę przerobią sobie na wielkie piwnice)
2. Pięć bloków ma jeden wspólny wjazd w dwóch wielkich hal garażowych. Podzielą go na pół? A instalacje grzewcze? Chyba że założą jedną dominującą wspólnotę, ale to pewnie będzie kolejny moloch z bezwładem decyzyjnym.
3. Która wspólnota weźmie na utrzymanie budkę ochrony, instalację monitoringu i drogę wewnętrzną ze szlabanem? To są dobra niepodzielne (być może da się pokawałkować drogę).
4. Która wspólnota weźmie w utrzymanie użytek ekologiczny i wzgórze z lasem i placem zabaw?
5. Co jeśli każda wspólnota zacznie się wygradzać płotem (np. swój plac zabaw)?
6. Kto sfinansuje wszelkie czynności geodezyjne i prawne związane z podziałem? Trzeba będzie dzielić i scalać kilkanaście działek na których stoją bloki.
7. Ostatnia sprawa: Czy myślicie że firmy administrujące będą się przepychać w kolejce do zarządzania "osiedlem pod wodą"? Stawka taka sama jak gdzie indziej, a w pakiecie stos kłopotów, usterek, wad, na horyzoncie remont dachów, sprawa sądowa z deweloperem, duże koszty prawników, nagonka w prasie na administrację (mogą oberwać odłamkiem), braki w dokumentacji technicznej, brak dokumentacji o warunkach użytkowania osiedla... jak się znajdą chętni to albo kiepska firma bez klientów, a dobra zażyczy sobie +50% do stawki za zarządzanie
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 21:07 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
Zgadzam się , że sprawa będzie wymagała trochę zachodu i rozwiązania m.in wskazanych wyżej problemów organizacyjno technicznych , ale nie ma innego wyjścia. Wydaje mi się , że pytanie powinno raczej brzmiec: dlaczego jeszcze nie podzielono tej wspólnoty? Obecna sytuacja jest niezdrowa. A odpowiedź jest taka : bo Szubert tego nie zrobił , żeby oszczędzic pieniądze, a nasza molochowata wspólnota to bezwolny kolos na glinianych nogach. Tyle
Dołączył: Wto Maj 18, 2010 17:57 Posty: 468 Skąd: Gdańsk-Morena
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 21:19 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
Mozna rozwiazac problem gdzies po srodku.... nie trzeba rozwalac tego co jest, tylko organizowac bloki, zeby w kazdym z nich byl jakis jeden czlowiek trzymajacy dany blok w garsci, taki, ktory bedzie mobilizowal sasiadow, jakies blokowe spotkania... nie trzeba rozwalac wszystkiego, bo to pewnie bedzie jeszcze bardziej trudne niz sam fakt checi na jakiekolwiek rozmowy spotkania wspolnoty...
i co? miejsca parkingowe podzielimy? chodniki podzielimy? wjazdy podzielimy? lampy podzielimy? Oddzielic mozna tylko chyba oswietlenie i ogrzewanie klatki schodowej, beda wielkie klotnie o kazdy kawalek chodnika, o kazdy kawalek skarpy...
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 21:26 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
szms90 napisał:
i co? miejsca parkingowe podzielimy? chodniki podzielimy? wjazdy podzielimy? lampy podzielimy? Oddzielic mozna tylko chyba oswietlenie i ogrzewanie klatki schodowej, beda wielkie klotnie o kazdy kawalek chodnika, o kazdy kawalek skarpy...
Wg mojej wiedzy na wszystkich osiedlach tak własniej jest - tj podzielone są chodniki, lampy , place zabaw (choc tych podziałow nie widac i nikt sie nimi nie przejmuje) . To u nas jest patologia w kwestii zarządzania. Kolejny "trup w szafie" od Szuberta.
Wiek: 44 Dołączył: Nie Maj 30, 2010 17:11 Posty: 7 Skąd: Gdańsk Myśliwskie
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 21:40 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
rukon1 napisał:
szms90 napisał:
i co? miejsca parkingowe podzielimy? chodniki podzielimy? wjazdy podzielimy? lampy podzielimy? Oddzielic mozna tylko chyba oswietlenie i ogrzewanie klatki schodowej, beda wielkie klotnie o kazdy kawalek chodnika, o kazdy kawalek skarpy...
Wg mojej wiedzy na wszystkich osiedlach tak własniej jest - tj podzielone są chodniki, lampy , place zabaw (choc tych podziałow nie widac i nikt sie nimi nie przejmuje) . To u nas jest patologia w kwestii zarządzania. Kolejny "trup w szafie" od Szuberta.
Zgadzam się z rukon1, powinniśmy się podzielić na kilka wspólnot.
Dołączył: Wto Maj 18, 2010 17:57 Posty: 468 Skąd: Gdańsk-Morena
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 21:59 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
podzielmy sie tak, ze kazdy martwi sie tylko o swoje miejsce postojowe, o swoj kawalek elewacji i w sumie tyle.
wtedy bedzie dopiero pokaz inwencji tworczej.
podzial naszej wspolnoty nic nie da.... frekewncja jaka byla taka bedzie, jak na spotkaniu patrzylem to ode mnie z bloku (2 klatki, czyli 16 mieszkan) bylo 3 przedstawicieli, wiec czy w mniejszej czy w wiekszej zawsze bedzie ten sam problem...
a z reszta, co ja sie przejmuje, mnie przeciez nie zalewa, moja hala garazowa nie jest dotknieta powodzia i nie wychodzi u mnie na klatce schodowej grzyb, to czym sie tu przejmowac... mieszkam na parterze i mnie nie zalewa, tylko te psy...
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 14:07 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
szms90 napisał:
(...)
a z reszta, co ja sie przejmuje, mnie przeciez nie zalewa, moja hala garazowa nie jest dotknieta powodzia i nie wychodzi u mnie na klatce schodowej grzyb, to czym sie tu przejmowac... mieszkam na parterze i mnie nie zalewa, tylko te psy...
Cóż tu więcej powiedzieć, część z naszych sąsiadów rzeczywiście tak myśli. Zapytam tak - czy to kolejny dowód na to, że nie dorośliśmy do samorządności/demokracji? Ci, co sobie zlewają temat "bo mnie nie dotyczy" często są też tymi, którzy "o swoje" walczą waląc pięścią w stół na początek (wiecie - bez "dzień dobry" tylko od razu z... buzią).
A w temacie - po podziale w bloku z 16 mieszkańcami, z których spotkaniem było zainteresowanych 3, nadal będzie 3/16 zainteresowanych. Jaki stąd wniosek?
Dołączył: Pią Mar 05, 2010 9:56 Posty: 204 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 16:58 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
gotrek napisał:
A w temacie - po podziale w bloku z 16 mieszkańcami, z których spotkaniem było zainteresowanych 3, nadal będzie 3/16 zainteresowanych. Jaki stąd wniosek?
To wcale nie musi tak wyglądać. W 16 osób (a de facto w 9 osób czyli > 50% głosów) można się spotkać nawet na klatce schodowej albo w jednym z mieszkań, i błyskawicznie omówić sprawy i przegłosować co trzeba. Stąd zainteresowanie może być większe.
Przy czym taki mały blok z 16 mieszkaniami będzie musiał zapłacić horrendalny rachunek za podgrzewanie swojego zjazdu.
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 18:35 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
zauwazcie, że od kiedy Arskom nie ma już kilkudziesieciu procent udziałów nie podjeto ani jednej uchwały nawet w tak oczywistej sprawie jak pozwanie developera ... I żadnej uchwały nie da sie uchwalic w przyszłości; kiedyś wspolnota funkcjonowała dzięki głosom arskomu , skupionym w jednych rękach. Zdaje sie, że nawet głosami arskomu wybrano obecny zarząd ... Obecnie nie ma szans na znalezienie większości w najważniejszych sprawach (o płotkach nie wspominając)
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 21:03 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
szms90 to zamierzasz czekać aż sąsiedzi wyrobią się obywatelsko podstawiając kolejne wiadra w sypialni, czy też może warto spowodować zeby podejmowali decyzje w sprawach ich bezposrednio dotyczących (dachu w ich domu, odsnieżania chodnika przed ich klatką, garażu w którym trzymają swój samochód)? Nie ma co dyskutowac kto do czego nie pasuje - trzeba dostosować strukturę do możliwości decyzyjnych. Po 18 mieszkaniach łatwiej się przelecieć zarzadowi zbierając podpisy niż po 400.
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 21:25 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
smigaczmigacz napisał:
szms90 to zamierzasz czekać aż sąsiedzi wyrobią się obywatelsko podstawiając kolejne wiadra w sypialni, czy też może warto spowodować zeby podejmowali decyzje w sprawach ich bezposrednio dotyczących (dachu w ich domu, odsnieżania chodnika przed ich klatką, garażu w którym trzymają swój samochód)? Nie ma co dyskutowac kto do czego nie pasuje - trzeba dostosować strukturę do możliwości decyzyjnych. Po 18 mieszkaniach łatwiej się przelecieć zarzadowi zbierając podpisy niż po 400.
---- Dokładnie to miałem na myśli śmigacz --- problem mnie dotyczy (mój dach cieknie) , mam inną motywacje i działam
A ludzie nigdy nie dorosna do interesowania sie cudzymi sprawami , taką jest natura i tyle. Tak jak nie mozna nauczyc psa żarcia np marchewek , tak samo nie można nauczyc człowieka opiekowania sie np. cudzym dachem. I uważam to a zdrowy odruch
Na marginesie - wiecie co oznacza termin duza wspólnota zgodnie z ustawa o własnosci lokali?? uwaga 7 ---- lokali mieszkalnych to jaka jest nasza z 485 lokalami??? Mutant poarskomowy ?
Ustawa została napisana pod wspólnoty jedno, dwubudynkowe i nie ma co zawracac kijem Wisły
Wątpie , czy przy takim molochu da się uchwalic plan finansowy na rok 2011 ... może decyje za naszą wspolnotę bedzie zmuszony podejmowa sąd?
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 22:07 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
rukon przesadzasz trochę do 8 współwaścicieli to trochę inny rodzaj wspólnoty..... tam się w ogóle łatwo rządzi.
Poprzednio mieszkałem we wspólnocie gdzie było 100 właścicieli, na spotknia przychodziło 50. W zarządzie była jedna sprawna osoba, która sama chodziła i zbierała podpisy. Nie było problemu z uchwalaniem budżetu, składką na ocieplenie budynku, malowania klatek itp.
Znałem tylu sąsiadów co tutaj i było sprawnie, szybko.
Po prostu spora grupa chyba nie dorosła do wspólnoty i spółdzielnia to dla nich lepsza opcja.
Wysłany: Czw Lut 03, 2011 8:04 Temat postu: Re: podział naszej Wspólnoty
Sebabmw napisał:
rukon przesadzasz trochę do 8 współwaścicieli to trochę inny rodzaj wspólnoty..... tam się w ogóle łatwo rządzi.
Poprzednio mieszkałem we wspólnocie gdzie było 100 właścicieli, na spotknia przychodziło 50. W zarządzie była jedna sprawna osoba, która sama chodziła i zbierała podpisy. Nie było problemu z uchwalaniem budżetu, składką na ocieplenie budynku, malowania klatek itp.
Znałem tylu sąsiadów co tutaj i było sprawnie, szybko.
Po prostu spora grupa chyba nie dorosła do wspólnoty i spółdzielnia to dla
nich lepsza opcja.
Wpisz w wyszukiwarkę "duza wspolnota" to zbaczysz co oznacza ten termin (powyżej 7 lokali - zobacz do ustawy o własnosci lokali). 100 osob, to jednak nie 500. I 1 , 2 bloki to nie 18. I to raczej maksymalna granica WYDOLNOSCI.
I podobnie jak śmigacz uważam, że strukturę należy dostosowywac do możliwosci decyzyjnych ...
Uwazam , że naszą wspolnotę należy podzielić na 5-7 mniejszych własnie do tej granicy wydolnosci , o której wspomniałeś
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.